Parafrazując Panią ze znanej sondy ulicznej –  „Marketing, a komu to potrzebne?”

93% transakcji B2B zaczyna się w wyszukiwarce, a 80% decydentów biznesowych samodzielnie wyszukuje swoich dostawców.

Żyjemy w czasach, w których to Klient coraz częściej znajduje Ciebie, a nie Ty Klienta.

Oczywiście pod warunkiem, że marketing to Twoja wizytówka, a nie kula u nogi.

W dzisiejszych czasach zgłębianie wiedzy marketingowej to obowiązek, a nie dodatek.

Ten wpis to krótki subiektywny przegląd czterech pozycji na temat marketingu i Social Mediów.

Recenzje będą miały następującą strukturę:

1. Jedno zdanie, które szczególnie zapamiętam z książki
2. Odbiorcy – dla kogo jest ta pozycja
3. Ocena i uzasadnienie

Księga Adsów – Franciszek Gregoriew

Jedno zdanie

„Najważniejszy grzech główny marketerów to umieszczanie marki (produktu) na miejscu bohatera kampanii, podczas gdy bohaterem zawsze (zawsze!) jest klient”.

Odbiorcy

Osoby zainteresowane prowadzeniem kampanii reklamowych w Internecie, szczególnie na Facebooku i nie tylko. Jest to też pozycja dla ludzi sprzedaży, ponieważ autor dosłownie prowadzi za rękę przez poszczególne sekcje. Książka do bólu praktyczna.

Ocena

9/10 – Ciężko się do czegoś przyczepić. Fantastyczna pozycja, do której będę wielokrotnie wracał i która leży bardzo blisko mojego biurka. Najlepszym momentem na lekturę jest ten, gdy będziecie w trakcie tworzenia kampanii reklamowej (głównie na Facebooku). Jeśli masz 49 złotych na książkę o marketingu – kup właśnie tę. Jeśli nie masz – to też ją kup – wiedza z niej zwróci Ci się szybciej, niż myślisz.

ABC Marketingu B2B – Łukasz Kosuniak

Jedno zdanie

„Pomyśl teraz przez chwilę, gdzie zaczynasz poszukiwania produktów, czy usług dla swojej firmy. W wyszukiwarce oczywiście. Czasem nie wiesz nawet, czy produkt, o którym myślisz, istnieje. Wpisujesz po prostu pytanie i opis problemu i szukasz”.

Odbiorcy

Książka zdaniem dobrym podręcznikiem (manualem) po świecie marketingu dla osób zaczynających przygodę z marketingiem. Czytelnik znajdzie tu nie tylko wartościowe treści i narzędzia do których warto zajrzeć, ale też case study. Całość jest obszerna (książka ma 460 stron) i dotyczy planowania, realizacji, tworzenia contentu zarządzania marketingiem B2B, a także narzędzi przydatnych w tej dziedzinie.

Ocena

8/10 – Warto, solidne podstawy dla laików marketingowych. Cieszę się, że kupiłem pozycję zarówno w formie papierowej, jak i e-booku, bo wracam regularnie do tej pozycji zgłębiając kolejne stacje podróży przez marketing B2B.

Zrozumieć Marketing – Artur Jabłoński, Marek Piasek

Jedno zdanie

„Jest dziewięć rzeczy, których musisz się dowiedzieć o swoim kliencie. Po pierwsze – Skąd pochodzi, gdzie mieszka i jak wygląda jego dzień. (…) Po piąte, jakie problemy nie pozwalają mu rozwiązać jego problemów. (…) Po dziewiąte – ostatnie – czego się boi? Co powstrzymuje go od działania?”

Odbiorcy

Książka jest przeznaczona podobnie jak ABC Marketingu B2B dla osób, które zaczynają przygodę z Marketingiem i chcą się dowiedzieć jak tworzyć skuteczne kampanie marketingowo-sprzedażowe. Jednocześnie jest tu kilkadziesiąt naprawdę przydatnych ćwiczeń, które dają do myślenia. Całość jest okraszona ciekawymi case study – również na bazie porażek. Czyta się szybko i przyjemnie.

Ciekawostka – nie lubię czytać notek biograficznych o autorach, bo przeważnie wieje tam nudą. Notki Artura Jabłońskiego i Marka Piaska mają po 10 stron każda i i są to naprawdę dobrze napisane historie – podobnie jak cała książka. Przy okazji storytellingu zdecydowanie warto przeczytać książkę Artura Jabłońskiego „Jak pisać, żeby chcieli czytać (i kupować)”

Ocena

8/10  – Jak na 312 stron, to jest tu dużo przydatnej wiedzy i porad, które mogą zaowocować skutecznymi kampaniami sprzedażowymi. Sporo ciekawych treści dla osób lubiących myśleć out of the box – są pokazane przykłady kampanii, które były porażką aż do czasu zmienienia myślenia i pokazania tego samego w inny sposób, co zaowocowało sukcesem.

To jest social selling – Łukasz Kosuniak

Jedno zdanie

„Połowa Klientów około 70% informacji o produkcie pozyskuje samodzielnie. To wskazuje, że handlowcy nie mają już monopolu na wiedzę i jeśli nie zadbasz o edukację Klienta na wczesnych etapach procesu decyzyjnego, będziesz tracić coraz więcej szans sprzedaży”.

Odbiorcy

Moim zdaniem książkę szczególnie docenią osoby, które spełnią dwa warunki ŁĄCZNIE:

1. Nie posiadają dużej wiedzy o LinkedIN i chcą, żeby poukładały im się puzzle w głowie na ten temat. Chcą zobaczyć obraz LinkedINa „z lotu ptaka”.
2. Dla osób, które chcą poznać teorię i trochę praktyki i przekonać osoby w swoich firmach do stosowania social sellingu.

Polecam też Prezesom Firm, którzy zyskują ciekawy rozdział o roli Prezesa w social mediach, warto się też pochylić nad rozdziałem 6. dotyczącego Content Marketingu – szkoda, że cała książka nie jest napisana tak esencjonalnie, jak ten rozdział.

Ocena

3,5/10, ale jeśli jesteś w grupie odbiorców (patrz powyżej), wtedy ocena nawet 7/10. Dlaczego tylko taka ocena? Zdecydowanie książka jest zbyt ogólna.

Jest tu zbyt dużo treści stanowiących odpowiedź na pytanie: „dlaczego przyda się social selling w Twojej firmie” i „jak przekonać decydentów, albo pracowników do stosowania social sellingu” okraszonych bogatymi danymi statystycznymi.

Gdyby pozycja liczyła 80 stron i miała w sobie esencję tego, co zawiera ta książka licząca ponad 200 stron na pewno moja ocena byłaby wyższa.

Zabrakło mi wiedzy na temat samego działania na LinkedIN –  konstrukcji posta, rozróżnieniu czym jest artykuł, post, jaką mają rolę, w jakich porach publikować, poszerzenia wiedzy o tym jakie informacje powinny znaleźć się w profilu oraz jak być widocznym na LinkedIN. Przydatne byłoby też rozwinięcie o tym, jakich błędów unikać.

Książka zawiera quasi-obietnicę na tylnej okładce: „To jest social selling to kompletny przewodnik, który pokaże Ci jak pozyskiwać i utrzymywać Klientów biznesowych (…)”. Obietnica „kompletnego przewodnika” moim zdaniem nie została spełniona.

Możliwe, że po przeczytaniu odniesiecie inne wrażenie i spodoba spodoba się Wam, ale 59,9 zł wydajecie na własną odpowiedzialność.

Przed opublikowaniem recenzji napisałem do Łukasza Kosuniaka, żeby mógł się odnieść do niej. Jego odpowiedź to przykład ogromnej klasy z jakiej znam autora książki. Panie Łukaszu, chapeau bas!

Cieszę się, że dotrwałeś/dotrwałaś do końca. Na koniec mam do Ciebie jedno pytanie – zostaw odpowiedź w komentarzu.

Jaką książkę o marketingu szczególnie polecasz?