
Firma jako całość – recenzja książki
Po co te figury szachowe przy książce❓
Bo jak z szachami, tak i z tą książką kojarzy mi się jedno słowo: STRATEGIA.
Zachęcam do przeczytania recenzji…
Strategia i podejście procesowe
Niektórzy mówią, że przeciętna polska firma to zespoły pracowników dobrze ze sobą współpracujące w ramach jednego działu i jednocześnie solidnie okopane w swoich „silosach” patrzących usilnie przede wszystkim na swój interes, następnie na interes swojego działu, a na samym końcu (jeśli w ogóle) na całą resztę.
Jak piszą autorzy – nie ma co się dziwić – trzeba zrozumieć, że ludzie są tylko ludźmi i zawsze będą stawiać własny interes nad interes kolegi z innego działu. Jednocześnie trzeba dążyć do sprzężenia interesu pracownika z interesem całego przedsiębiorstwa.
Łukasz Kuciński i Dagmara Mielczarek porównują w jednym z rozdziałów firmę do osady wioślarskiej. Kluczowe jest takie wiosłowanie, aby każdy z wioślarzy wspierał zespół, a nie jej był hamulcowym.
Jak to zrobić? Na to odpowiadają odpowiadają w książce obficie wykorzystując metodę design thinking. Lektura książki dostarcza nie tyle pojedynczych narzędzi na poprawę działania firmy, a pokazanie podejścia procesowego. Nie znajdziecie tu zatem wielu „złotych rad”, a raczej propozycję, którą ułatwi wdrożenie strategii „firmy jako całości”.
Na plus zasługuje aspekt fabularny książki. Każdy rozdział poprzedza historia Pana Wieńczysława, który boryka się ze znanymi nam wszystkim problemami znanymi z korytarzy polskich firm.
Gorąco rekomenduję lekturę książki „Firma jako całość” szczególnie Dyrektorom spoglądającym na firmę jak na zespół naczyń połączonych i dążących , choć dyrektorom okopanym w swoim silosie lektura tej książki na pewno nie zaszkodzi.
Cytaty z książki
Ze względu na moje zainteresowania szkoleniami i pracę w Centrum Edukacji PKF Consult cytaty przedstawione poniżej dotyczą głównie szkoleń i edukacji pracowników. Powołuję się tu też na raport Aleksandry Krempin, którego fragment został zamieszczony w książce.
- „Wiedza kosztuje, więc pracodawcy płacą za nią pieniądze. nie masz aktualnej wiedzy? Twoja wartość na rynku maleje. Trochę staliśmy się leniwi, zakładając, że pracodawca powinien zapewnić pracownikom możliwość pozyskania wiedzy, jeśli chce aby mieli aktualne informacje na temat tego, co robią. Steve Jobs mawiał: To bez sensu zatrudniać mądrych ludzi, by mówić im co mają robić. My zatrudniamy mądrych ludzi po to, by oni mówili nam, co mają robić”.
- „Gdyby spytać pracownika, jak usprawniłby pracę w swoim dziale, pewnie nie miałby zielonego pojęcia na ten temat. Jednak kiedy spytamy go, co utrudnia mu pracę i co chciałby wyeliminować natychmiast wymieni kilka rzeczy”.
- „Zamiast stale podnosić motywacje pracowników, zwalcza się ich demotywację – chodzi nie o to, żeby pracownikom bardziej chciało się pracować, lecz o to, aby rzadziej migali się od pracy”.
- „Pracodawcy cały czas unikają finansowania szkoleń dla swoich pracowników. Tylko kilka procent pracowników w Polsce odbyło szkolenia finansowane przez firmy. W niektórych krajach, dla porównania, szkolenia obejmują około połowy pracowników. Jeśli nie inwestuje się w kapitał ludzki to też trudno oczekiwać od niego wzrostu wydajności.
- „Według Aleksandry Krempin (…) ponad 59% osób pracujących wyraża chęć podnoszenia swoich kwalifikacji i pogłębiania wiedzy. Polska z wynikiem 67% znalazła się na 12 miejscu w tym rankingu. Na pierwszym miejscu jest Rosja z wynikiem 92% (!?)”.
- Zgodnie z raportem Aleksandry Krempin: „Teraz liczą się umiejętności podane w pogardzanej niegdyś – pigułce, szybkie do przyswojenia a przede wszystkim o maksymalnym wskaźniku skuteczności. Mija epoka „szkoleń dla szkoleń”, czyli podnoszenia kompetencji w oderwaniu od efektów biznesowych, która kwitła w dobie szkoleń dotacji unijnych. Z jednej strony ten okres popsuł rynek w sensie jakościowym – małe firmy zaniżały ceny w projektach szkoleniowych, zatrudniając niewykwalifikowanych trenerów. Z drugiej strony w tym czasie zwiększyła się świadomość w zakresie korzyści inwestowania w wiedzę pracowników. Szkolenia stały się narzędziem, a nie jedynie elementem motywującym”.
Moje przemyślenia
Książka „Firma jako całość” to zawiera przegląd działów i departamentów w całej firmie oraz pokazanie relacji między nimi. Jako pracownik Centrum Edukacji podzielę się przemyśleniem na temat edukacji pracowników i szkoleń, które są mi szczególnie bliskie. Dodam, że aspekt szkoleń dla zespołów stanowi jedynie fragment książki.
Obserwuję, że pracodawcy coraz oszczędniej gospodarują środkami na szkolenia i jednocześnie szukają alternatywnych metod pozyskania dofinansowania środków na szkolenia. Część firm ma określony budżet, który nie zawsze pozwala za przeprowadzenie wszystkich interesujących pracodawcę i pracowników szkoleń. Pracodawcy niekiedy szukają alternatyw w postaci szkolenia jedynie części pracowników zapisując ich na szkolenia otwarte, a potem Ci pracownicy przekazują wiedzę pozostałym. Ta tendencja ma miejsce szczególnie przy szkoleniach np. ze zmian w podatkach. Część pracodawców pozyskuje środki z różnych źródeł obniżając koszty szkolenia. Jednym ze sposobów jest Krajowy Fundusz Szkoleniowy – przysługuje każdemu pracodawcy zatrudniającemu pracowników. Napisz do mnie – opowiem Ci o możliwościach dla Twojej firmy.