
Recenzja książki „Jak wychować rapera? Bezradnik” Marcina Matczaka
Klient ma nierealne żądania❓ Zgódź się z nim – zdobędziesz jego sympatię.
Jak Rodzice czy przełożony coś mówią, to nie dyskutujesz❗
Trzeba się zgadzać ze wszystkimi, bo będą nas lubili.
Masz się słuchać! Masz być posłuszny!
STOP STOP STOP❗
„Wychowujemy nasze dzieci do posłuszeństwa, a zapominamy wychować je do buntu” – to fragment z okładki książki profesora Marcina Matczaka. Pan Marcin Matczak nie jest buntownikiem. Przekaz książki odebrałem jako wezwanie do samodzielnego myślenia, a czasem kwestionowania.
Zapraszam do przeczytania recenzji…
O czym jest książka?
Książka profesora Marcina Matczaka jest podzielona na rozdziały będące tytułami utworów Maty – młodego rapera i syna autora. Nie jest to jednak poradnik młodego rapera. To pełna głębokich przemyśleń na temat wychowania syna, rozterek gdzie postawić na dyscyplinę, a gdzie na autonomię syna. To książka również pełna przemyśleń na temat Polski w jakiej żyjemy i aspektów polityczno-prawnych, a nawet Boga.
Inspirujące myśli
- Nigdy nie umarłbym za swoje poglądy, bo mogę się mylić. Bertrand Russell
- Nawiązując do sytuacji w Polsce —> Pozorna legalność działań władzy, oparcie ich na literze prawa, mimo że sprzeciwia im się duch – została zobrazowana w Roku 1984 Orwella słowami: „przestrzegając błahych praw, można łamać wielkie”.
- Świat można zmieniać inaczej niż poprzez wojnę. Problem w tym, że wojna ideologicznie bardzo dobrze się sprzedaje. Jedną z cech Potencjalnego Faszysty jest poczucie bycia ofiarą.
- Zło dzieje się wtedy, kiedy nikt nie zada prostych pytań: „Czy powinniśmy robić to, co robimy?”, „Jakie będą skutki tego, co robimy?”.
- (…) bunt. Kwestoionowanie. Opór. To kwintesencja bycia sensownym człowiekiem. Zło nie ma wykrzywionej w grymasie twarzy Boruty, który zieje siarką – zło ma twarz znudzonego i kompletnie obojętnego jegomościa w okularach, który bardzo precyzyjnie robi to, co mu się każe. Jak mu się każde sortować kapustę, sortuje kapustę. A jak mu się każe sortować ludzi do gazu, sortuje ludzie do gazu, z takim samym metodycznym spokojem.
Podsumowanie
Profesora Marcina Matczaka śledzę na Twitterze od dawna, czytając Jego przemyślenia na temat stanu praworządności w Polsce. Rzadko zdarza się czytać tak przemyślane, a jednocześnie merytoryczne wpisy.
W aspekcie zdrowia słuchamy lekarzy, w szkole słuchamy nauczycieli, dlaczego w aspektach prawnych przestać słuchać polityków, a zacząć słuchać profesora nauk prawnych jakim jest Pan Marcin Matczak.
Książka zainteresuje nie tylko osoby zaniepokojone stanem praworządności w Polsce, ale także tych, którzy szukają głębszych przemyśleń pokroju Malcolma Gladwella czy Yuval Noah Harari. Ktoś napisze: „Paweł, przesadzasz!” Ja zostawiam swoje racje i utrzymuję się w przekonaniu, że jest to jedna z najlepszych książek przeczytanych w tym roku.